Enjoy diffki. ;*
*Oczami Domi*
Wstalam o 9 rano, zrobilam poranna toalete i zeszlam do stolowki na sniadanie. W pospiechu zjadlam kanapke i pobieglam do szkoly, wiedzac ze i tak sie juz spuznilam na pierwsza lekcje, co oznacza ze zostaly mi tytlko 3 lekcej a mianowicie Matematyka, Angielski i Plastyka, czyli nie bedzie tak zle. Kiedy weszlam do szkoly pierwsza lekcja wlasnie dobiegla konca poszlam na miejsce gdzie zawsze z Klaudia i Ola spedzamy przerwy.
-No gdzie ty bylas!? - krzyknela do mnie Ola - Chcialam Cie rano obudzic ale mialas pokoj zamkniety na klucz! Nie bylo Cie na chemi i nie ukrywajmy ze pani Smith nie byla z tego zadowolona! - Uratowal mnie dzwonek na lekcje, ktore minely dosyc szybko. Po lekcjach poszlam do chlopakow. Zapukalam do drzwi chlopakow, ktore otworzyl mi jak zawsze usmiechniety Zayn.
-Hej mloda. - powiedzial do mnie z wielkim bananem na twarzy, lubie tego chlopaka
-Hej staruchu.
-Ej! Nie mow tak do mnie! - udal obrazonego, co nie bardzo mu wychodzilo.
-To wpuscisz mnie do domu?
-Aaa... Tak, jasne, wchodz. - Weszlam do domu chlopakow, gdzie zobaczylam widok do ktorego sie przyzwyczajilam ale gdyby wszedl tam ktos obcy pomyslal by ze to jakis psychiatryk! A mianowicie byl tam Harry w bokserkach z zelkami w reku uciekajacy przed Niallem, Louis stojacy na stole i spiewajacy WMYB udajac ze marchewka to jego mikrofon. W tym domu chyba Liam jest najbardziej ogarniety bo on siedzial i ogladal... Toy Story!? ON NIE JEST NORMALNY!!! Jaki 19'latek oglada Tou Sotry?
Po jakis 5 minutach Lou zauwazyl ze przyszlam i zucil sie na mnie krzyczac 'Ohhh moja droga, jak ja za toba tesknilem. Jestes taka sliczne. Panowanie nad tym krolestwem bez ciebie to nie to samo' Udajac powaznego, co mu nie wyszlo i chwile po tym oby dwoje wybuchlismy smiechem. Louis zabral mnie do swojego pokoju, przycisnol do sciany i namietnie zaczol calowac.
*NASTEPNEGO DNIA*
Obudzilam sie u boku Louisa. OMG nie wrucilam na noc do osrodka.
-Louis, wstawaj... Lou, obudz sie!
-Hmmm..? - otworzyl lekko oczy, przyciagnol mnie do siebie i namietnie pocalowal, nie chcialam przerywac tego pocalunku ale musialam.
-Louis, nie wrucilam na noc do osrodka. Dyrektorka mnie zabije. Rozumiesz?
-Skarbie, nie dramatyzuj....
Po powrocie do osrodka odrazu poszlam do pokoju Oli i Klaudi. Na szczescie dyrektorki nie bylo wczoraj wieczorem w osrodku a pani Ania czyli nasz opiekunka powiedziala ze nie powie nic pani Wiolecie (dyrektorce) ze nie wrucilam na noc. Cale szczescie bo juz sie balam ze mnie uziemi i bede musiala siedziec zamknieta w pokoju przez nastepne dwa tygodnie.
*MIESIAC PUZNIEJ*
Do moich urodzin zostaly trzy dni, nie robie zadnej imprezy ale z okazji urodzin dostalam pozwolenia na noc po za osrodkiem. Juz chyba wiem gdzie spedze ta noc...
*DZIEN URODZIN*
Na 12:30 umowilam sie z moim marchewko zerca. Puzniej pewnie pujdziemy do niego i tam spedze cala noc.
*Oczami Louisa*
Do 17 musze przytrzymac Domi na miescie bo w domu chopacy beda konczyc urodzinowa niespodzianke dla mojej dziewczyny.
-Zgadnij kto? - zapytalem podchodzac do niej od tylu i zakrywajac oczy.
-Zgaduje ze Swiety Mikolaj - powiedziala swoim slodkim glosem.
-Skad wiedzialas? - zapytalem odwracajac ja przodem do siebie trzymajac rece na jej biodrach
-Tylko mikolaj pachnie marchewkami - zasmielismy sie oboje. Zatopilem swoje usta w jej slodkich i pelnych wargach.
*Oczami Domi*
Poszlismy do MSC (Milk Shake City) cala droge sie smielismy i wyglupialismy. Ale zapomnial... Zapomnial o moich urodzinach, byl rano na Facebooku i Tweeterze, powinien widziec. Okolo godziny 16:40 Lou zaproponowal zebysmy poszli do niego, tak tez zrobilismy. Kiedy weszlismy do domu bylo strasznie cicho, weszlismy do salonu a tam stali chlopcy, Ola, Klaudia i jakies 4 dziewczyny - zgaduje ze to dziewczyny chlopcow. Wszyscy krzykneli "NIESPODZIANKA!"
-Myslalas ze zapomnialem? - Zapytal Louis obejmujac mnie od tylu.
-No tak szczerze to... tak wlasnie myslalam.
-Gluptasie, ty lepiej juz nie mysl. Najlepszego skarbie. Wszyscy zlozyli mi zyczenia, teraz juz wiem kim sa te dzieczyny Danielle to dziewczyna Liama (wiem ze juz nie sa razem ale ja nadal ja lubie) Ashley to wybranka Harrego bardzo je polubilam. A dwie inne to Lily i Carly, czyli dziewczyny Nialla i Zayna, i tak szczerze to nie bardzo je polubilam. Impreza trwala do 5 nad ranem, poszlam razem z Lou do jego pokoju i odrazu zasnelam. Obudzilam sie okolo godziny 12 z wielkim kacem Louis jeszcze slodko spal, ubralam jego bluze i zeszlam na dol po jakies tabletki na bol glowy i wode. Na dole siedzial juz Harry.
-Hej. Co.. kac meczy? - zapytalam z usmiechem
-Taaa. Chcesz piwa?
-Nie, nie. Ja zostane przy wodzie. - Wzielma dwie tabletki i popilam woda. Wrucilam do pokoju, zrobilo mi sie slabo i polecialam na ziemie.
*Oczami Harrego*
Uslyszalem huk z pokoju Lou i Domi, pobieglam tam, zobaczylem Lou kleczacego nad blada Domi. Wyjolem telefon i zadzwonilem na pogotowie.
*Oczami Louisa*
Tak strasznie sie o nia balem. Stalismy wszyscy na korytarzu w szpitalu, robili Dominice jakies badania. Po jakiejs godzinie z sali wyszedl lekarz.
-Ktos z was to jej rodzina? - zapytal
-Jestem jej chlopakiem. Co z nia?
-Niestety... poronila.
___________________________________________
PRZEPRASZAM ze tak dlugo mnie nie bylo ale mialam male problemy. Ale o to wrucilam! Mam nadzieje ze ktos to czyta. <3 Kocham was. A no i jeszcze jedno zmienilam nazwe Twittera na @Got2_luvU