poniedziałek, 31 grudnia 2012

part twelve


*Oczami Domi*
Lezalam na lozku, ubrana w biala bokserke i czarne shorty, sprawdzajac Twittera. Kiedy nagle ktos wszedl, byl to LOUIS!? Tak, to Louis... Wstalam szybko zeby zapytac co chce ale nie bylo mi to dane bo Lou przyssal sie do moich ust. Tak bardzo za tym tesknilam, odwzajemnilam pocalunek [...]. Obudzilam sie sama w lozku, ale dobrze pamietam ze zasypialam z Lou, szybko sie zerwalam. Na stoliczku lezala kartka od Lou "Dziekuje za ta noc, bylo wspaniale. Do zobaczenia na sniadaniu. Twoj Lou xoxo". Kiedy dotarlo do mnie co tak naprawde sie stalo, nie widzialam sensu z zyciu, weszlam do lazienki, z kosmetyczki wyjelam woreczek z bialym proszkiem i odrazy wzielam calosc, to nic nie dalo. Wyjelam z tej samej kosmetyczki zyletke, usiadlam na zimnych kafelkach i przylozylam ja do lewego nadgarstka.

*Oczami Harrego*
Wchodze do pokoju Domi, widze ja lezaca w lazience. Jest blada, nie oddycha, zadzwonilem szybko na pogotowie...
Siedzielismy wszyscy przed sala w ktorej robiono jakies badania Dominice. Z sali po jakiejs godzinie wyszedl lekarz.
-Ktos z was jest rodzina Dominik?
-JA! - zerwalem sie szybko z krzesla
-Dominika jest w ciezkim stanie, przedawkowala narkotyki a oprucz tego jej proba samobojcza... Jest w ciezkim stanie, nie moge zagwarantowac ze przezyje. - Lzy mi sie laly strumieniami, jak to niewiadomo!? Kurwa! Ona ma zyc, nie moze umrzec!

*Oczami Louisa*
Jest juz w spiaczce trzeci tydzien. Zayn wyjechal do Bradford, a ja odwiedzam ja codziennie i mowie jak bardzo ja kocham.
To juz drugi miesiac, nie daje rady, to wszystko mnie przerasta. A Zayn, ma to w dupi! I czy to jest milosc!?
Dzisiaj mija dokladnie rok odkad ja i Dominika sie poznalismy. Bardzo chcialem zeby to wlasnie dzisiaj sie obudzila. Trzymalem ja za reke mowiac jak bardzo tesknie i ja kocham. Ruszyla reka! ONA RUSZYLA REKA! Boze, otwiera oczu! Zyje, ona zyje!
-Dominika... - przytulilem ja z calych sil
-Louis? - zapytala niepewnie jak by miala jakies obawy ze ja to nie ja.
-tak, pamietasz mnie?
-jasne, przeciez jestes moim chlopakiem - Ona nie pamieta nic co stalo sie na kilka tygodni przed tym 'incydentem'. Chcialem cos powiedziec ale do sali wbiegl Harry.

___________
krotki, ale jest

środa, 26 grudnia 2012

Larry

No to tutaj taki bonusik, Larry <3


awww. slodziaki

 



 i co!? Ze niby Larry nie istnieje? 


hello

No wiec, to opowiadanie dobiega juz konca. Pojawia sie jeszcze dwa rozdzialy i epilog. Mam nadzieje ze kiedy, ktos to przeczyta. Much love wasza Domii.

Liam i Louis? hmmmm...

part eleven


*Oczami Zayna*
Lubie kiedy jest blisko, kiedy zasypia kolo mnie, kocham patrzec jak spi. Okolo 19:45 postanowilismy z Domi isc juz do pokoju. Ona wlasnie bierze prysznic a ja sie przebieram, wlasnie zdjolem bokserki i wyciognolem z szyflady nowe, kiedy do pokoju weszla Dominika. Zarumienila sie i zakryla oczy siadajac na lozku. Ubralem bokserki a Domi patrzyla jak ubieram reszte (spodenki i koszulke). Po chwili zapytalem
-Co tak mi sie przygladasz? - awwww, ona tak slodko sie rumieni
-Nic, tylko, ten... tak tylko.
-wiem, wiem jestem mega seksowny
-i skromny - dodala po czym oboje sie zasmielismy. Usiadlem kolo niej, przyblizylem sie i polozylem reke na jej udzie i pocalowalem ja. Niestety, ona chyba tego nie chciala bo nie odwzajemnila pocalunku.
-przepraszam, nie powinienem
-nic sie nie stalo. ja, pujde... no ten... ide sie napic.

*Oczami Domi*
Nie wiem czy jestem gotowa na nowy zwiazek. Zeszlam do kuchni a tam siedzial Lou i ta jego... Eleanor. Postanowilam sie na nim odegrac, nawet jesli mialo by to mialo zle wplynac na mnie. Weszlam do kuchni jak gdyby nigdy nic. z szafki wyjelam dwa kieliszki a z lodowki szampana ktorego kupil Zayn dla nas wszystkich zeby uczcic moj powrut, ale nie bylo czego opijac.
-idz, Zayn czeka. - powiedzial z wyczuwalna zloscia i zazdroscia w glosie Louis
-Czeka, wlasnie ide... A ty lepiej zajmij sie swoja, kim kolwiek ona jest. - powiedzialam i poszlam do pokoju Zayna, nie bylo go tam, pewnie jest w lazience.

*Oczami Zayna*
Wszedlem do pokoju, na lozku lezala Dominika w mojej koszulce i koronkowych, czerwonych majtkach. Lezala na brzuchu wiec chyba nawet nie wiedziala ze wrucilem do pokoju. Usiadlem kolo niej, zamknela laptopa na ktroym cos robila i spojrzala na mnie usmiechajac sie zalotnie. Wlozylem reke pod jej bluzke i jezdzilem opuszkami palcow po jej nagim ciele. Kiedy zjechalem do jej posladkow, ona usiadla po turecku i przyblizyla swoja twarz do mojej, zlanczajac nasze wargi w namietnym pocalunku. Jej rece byly pod moja koszulka, ktorej za chwie sie pozbyla i wodzila rekoma po moim nagim torsie, schodzac co raz nizej az doszla do gumki moich bokserek [...] wtulila sie we mnie i zasnela.

DWA TYGODNIE PUZNIEJ

*Oczami Zayna*
Za tydzien mamy trase, nie chce zostawiac Dominiki samej. A wlasnie, jestesmy razem od tamtego razu, wiem i widze ze teskni za Lou i nadal cos do niego czuje ale mam nadzieje ze po jakims czasie sie to zmieni, jesli nie to niech robi co chce, wazne zeby byla szczesliwa, na tym najbardziej mi zalezy. Ale wracajac do trasy, bardzo chce zeby Domi leciala z nami, Harry tez tego chce, jako jej brat, bo nie chce zeby zostala tu sama. Musze tylko jeszcze porozmawiac z Paulem.

*Oczami Domi*
Za tydziec trasa chlopakow, nie wiem jak dam rade bez nich.
-Skarbie... - zaczol Zayn wchodzac do naszego pokoju.
-tak?
-rozmawialem z chlopakami i z Paulem, i wszyscy sa za tym zebys z nami pojechala.
-nie Zayn, ja mam szkole...
-Twoja tata powiedzial ze to zalatwi - wtracil mi sie w zdanie
-A po za tym Louis...
-nie ma nic przeciwko - znowu mi przerywa
-nie wiem Zayn.
-prosze...
-no dobrze.

TYDZIEN PUZNIEJ

To dzis jada z chlopakami w trase, juz nie moge sie doczekc, niestety, Paul powiedzial ze nie moge miec pokoju z Zaynem, wiec jestem skazana na sama siebie. 
Kiedy dojechalismy do hotelu we Francji kazdy poszedl do swojego pokoju. Moj pokoj jest bardzo ladny. Wszyscy razem na dole zjedlismy kolacje, po kolacji ja i Zayn poszlismy sie przejsc. Bylo bardzo fajnie ale przerwal nam Louis.
 
*Oczami Louisa* 
Kiedy Zayn i Domi wrucili, Paul powiedzial nam wszystko co chcial i kazdy poszedl do swojego pokoju. Tej nocy postanowilem odzyskac Dominike, za wszelka cene. Kiedy bylem pewien ze Zayn juz wyszedl od Domi, sam do niej poszedlem. 

wtorek, 25 grudnia 2012

Przepraszam.

Tak, wiem ze dawno nie dodawalam ale nie wiem czy ktos to czyta. Owszem, mam sporo wejsc ale tylko kilka komentarzy. Wiec, jesli tu jestes - skomentuj. Nie przestane pisac opowidania, bo robie to nie tylko dla was ale tez dla siebie. To taki moj swiat, gdzie moje marzenia, sny czy tez wyobraznia nie sa odbierane zle. Wiec, dziekuje tym co to czytaja.
Za pare dni sylwester - do tego czasu postaram sie cos dodac, jesli nie to napewno dodam do 7 Stycznia. Ucieszyl by mnie chociaz jeden komentarz. Licze na was <3

A tu tak dla was. Larry <3

niedziela, 2 grudnia 2012

Part Ten


...Louis pieprzyl sie z jakas dziwka! No bo jak mam inaczej to nazwac!? Lzy same laly mi sie z oczu. Odwrucilam sie do tylu i chciwlam z tamta uciec ale uniemozliwil mi to Zayn.
-Zayn, pusc mnie. Prosze...
-Dominika, on nie jest ciebie wart.
-Nie Zayn, co ja myslalam? Ze taki chlopak jak Louis zakocha sie we mnie, dziewczynie z domu dziecka? On moze miec kazda, bylam naiwna i tyle.
-Jestes lepsza niz jakas tam, inna... Mi sie podobasz, oddal bym za ciebie zycie. Rozumiesz?
-Zayn, ty masz dziewczyne...
-Nie mam, to minelo... - Powiedzial to tak spokojnie i odrazu mnie pocalowal, mialam metlik w glowie, odwzajemnilam pocalunek... Poszlam z Zaynem do niego do pokoju, siedzielismy i rozmawialismy. Poszlam do pokoju Louisa po moje rzeczy, ktore tam zaniusl z nadzieja ze wszystko bedzie dobrze. Spalam u Zayna w pokoju, rano obudzily mnie krzyki z salonu, poszlam tam a oni sie bili... To znaczy Zayn i Louis sie bili.
-Chlopaki! Kurwa przestancie!
-Ooooo... wstala nasza ksiezniczka. -odezwal sie ze zloscia w glosie Lou.
-Zostaw ja! Trzeba bylo nie jebac z byle kim to by bylo wszystko dobrze! Nie win nikogo za to co sie stalo bo to jest tylko TWOJA wina! - krzyczal na niego Zayn. Mialam tego dosyc, chcialam wyjsc ale Louis zlapal mnie za nadgarstek
-Dominika, poczekaj...
-Czekalam dwa miesiace. I na co? Na nic, na nasz koniec.
-Czyli to koniec?
-A co ty myslales, ze bedziesz sypial z byle kim a ja bede Ci wybaczac? Pretensje mnij tylko do siebie.
*Oczami Zayna*
Poklucili sie, z winy Louisa. Teraz ja bede przy niej, bede ja wspieral, pocieszal i pomagal. Mam nadzieje ze dla niej tez cos znaczy, kocham ja. Na poczatku pocalunek z nia byl moim najwiekszym marzeniem ale wiedzialem ze nie moge, bo byla to dziewczyna Louisa. Ale teraz Lou wszystko zepsol, zdradzil ja.
Siedzialem u siebie w pokoju, kiedy ktos zapukal.
-prosze
-Czesc Zayn, to ja... - powiedzialaa wchodzac Domi - mam do ciebie sprawe
-mow!
-moge.. u ciebie jeszcze dzisiaj spac?
-Jasne. - powiedzialem szczerze sie do niej usmiechajac. Znowu u mnie spi, ciesze sie bardzo. Dla niej to pewnie nic nie znaczy ale dla mnie, duzo!
______________________________________
KTOS TO CZYTA? prosze o kom...

czwartek, 29 listopada 2012

Part Nine


-Harry...? Dominika to moja corka
-A skad wy sie znacie? - zapytalam nie ogarniajac o czym oni gadaja.
-Robin to moj Ojczym - powiedzial Harry, lekko zmieszany cala ta sytuacja. Nie wiedzialam co mam powiedziec, ani co o tym myslec. Wlasnie sie dowiedzialam ze jestem przyrodnia siostra Harrego. To takie nie realne, kiedys uratowalam mu zycie, puzniej mnie nie nawidzil, przyjaznilismy sie a teraz... A teraz to moj BRAT, przyrodni ale brat.
DWA MIESIACE PUZNIEJ
Przez ten caly czas mieszkalam u taty w Holmes Chapel, bardzo polubilam jego zone Anne i jej corke Gemme. Po dwoch miesiacach mieszkania z nimi poprosilam tate zebym mogla wrocic do Lonynu. Zgodzil sie, oczywiscie pod warunkiem ze zamieszkam z chlopcami. Tesknilam za Louisem, odwiedzal mnie na tyle ile jego kariera mu pozwalala , ale nie widzielismy sie przez ostatnie dwa tygodnie. Dzis ma po mnie przyjechac, razem z chlopcami, juz nie moge sie doczekac. Chlopcy maja przyjechac po mnie o 17 a jest juz 15.
Pogoda za oknem byla ladna, wiec ubralam krotkie jeansowe spodenki, biala bluzke z nadrukiem i do tego biale conversy. Umalowalam oczy eyelinerem, wytuszowalam rzesy i przejechalam usta blyszczykiem. Kiedy wybila 17:00 czekalam gotowa na chlopcow, ale przeciez to nie bylo by w ich stylu gdyby sie nie spuznili. Chwile po 17 drzwi sie otworzyly a w nich stanol Harry krzyczac "SIOSTRO, ZNOW BEDZIEMY MIESZKAC RAZEM!" Podbieglam do niego i rzycilam mu sie na szyje. Za Haroldem stali kolejno Liam, Niall i Zayn... Tylko, GDZIE JEST LOUIS!? Wolalam sie nie odzywac bo i tak wiem ze chlopcy mi nie powiedza czemu go tu nie ma. W samochodzie chlopcy zadawali mi mnostwo pytan a ja nie potrafilam znalesc odpowiedniej odpowiedzi.
*Oczami Harrego*
Widzialem ze Dominika cierpi dlatego ze jej chlopak po nia nie przyjechal. Ale to nie ja powinienem jej mowic dlaczego, to Louisa i jej sprawa i to on powinien jej to wyjasnic. Domi nie odzywala sie cala droge.
*Oczami Dominiki*
Kiedy dojechalismy po dom w Londynie, coraz bardziej zastanawialam sie gdzie jest Lou bo na dole bylo ciemno, dopiero po chwili zobaczylam swiatlo dochodzace z pokoju Louisa. Poszlam tam tylko, ale strasznie tego pozalowalam. To co tam zobaczylam bardzo mnie zszokowalo.

piątek, 23 listopada 2012

Part eight


-Ale jak to? Przeciez ona...
-To byl 3 tydzien, przykro mi...
-Moge do niej wejsc?
-Tak. - odpowiedzial i odszedl. JAK TO PORONILA!? to pytanie chodzilo po mojej glowie, dlaczego nie powiedziala mi ze jest ciazy? Wtedy napewno nie pozwolil bym jej tyle pic.
-Czesc skarbie...
-Czesc Lou. Juz wiadomo ci sie stalo?
-Dominika... Dlaczego ty mi nic nie powiedzialas?
-o czym?
-o tym ze jestes w ciazy...?
-Louis, ja nie ... Co my teraz zrobimy?
-Dominika ty... - jak ja mam jej o tym powiedziec!?
-tak?
-Ty... poroniles - powiedzialem ledwo slyszalenie a ona jednak to uslyszala.
-Moze tak mialo byc... Nie jestesmy gotowi ja mieszkam w domu dziecka, mam szkole, ty zespol. Kiedy moge wyjsc do domu?
*Oczami Domi*
Leze w szpitalu juz 6 tydzien. Dlaczego? Lekarze szukaj mojego ojca bo potrzebuje krwi, a tylko on z osob ma taka krew jaka mam ja. Mam zadka grupe krwi. Chce poznac tate, ale tez sie boje, znalezli go... mam sie cieszyc? Chyba powinnam, bedzie ty za godzine.
Do sali wszedl lekaz i... zgaduje ze to moj tata.
-Witaj Dominiko, mnie juz nasz. A to twoj tata Robin Twist.
-Czesc coreczko - powiedzial to tak jakby nic sie nie stalo.
-Czesc
-A wiec... - kontynuowal lekarz - Pan Twist przekaze Ci krew, jesli wszystko bedzie dobrze jutro po poludniu bedziesz mogla wyjsc do domu. Ustalilismy z Pania Rogers (dyrektorka domu dziecka) i Panem Twist ze od teraz bedziesz mieszkac u niego.
-Tak, to bedzie najlepsze rozwiazanie. Zamieszkasz ze mna i moja zona. Ona ma corke i syna, ale jej syn nie miszka z nami.
*DRUGI DZIEN GODZINA 15:30*
Siedzieli u mnie chlopcy czekalismy na mojego tate. Ale to co sie wydarzylo bylo wielkim zaskoczeniem dla mnie i dla chlopcow tez. Kiedy do mojej sali wszedl ojciec...
-Robin? -zapytal zszokowany Harry - Co ty tu robisz?



________________________________________________
krotki, ale jest.
Follow ----> @Got2_luvU
I prosze follow dla niej. ----> @niallers_1Wife

wtorek, 6 listopada 2012

Part Seven


Enjoy diffki. ;*
*Oczami Domi*
Wstalam o 9 rano, zrobilam poranna toalete i zeszlam do stolowki na sniadanie. W pospiechu zjadlam kanapke i pobieglam do szkoly, wiedzac ze i tak sie juz spuznilam na pierwsza lekcje, co oznacza ze zostaly mi tytlko 3 lekcej a mianowicie Matematyka, Angielski i Plastyka, czyli nie bedzie tak zle. Kiedy weszlam do szkoly pierwsza lekcja wlasnie dobiegla konca poszlam na miejsce gdzie zawsze z Klaudia i Ola spedzamy przerwy.
-No gdzie ty bylas!? - krzyknela do mnie Ola - Chcialam Cie rano obudzic ale mialas pokoj zamkniety na klucz! Nie bylo Cie na chemi i nie ukrywajmy ze pani Smith nie byla z tego zadowolona! - Uratowal mnie dzwonek na lekcje, ktore minely dosyc szybko. Po lekcjach poszlam do chlopakow. Zapukalam do drzwi chlopakow, ktore otworzyl mi jak zawsze usmiechniety Zayn.
-Hej mloda. - powiedzial do mnie z wielkim bananem na twarzy, lubie tego chlopaka
-Hej staruchu.
-Ej! Nie mow tak do mnie! - udal obrazonego, co nie bardzo mu wychodzilo.
-To wpuscisz mnie do domu?
-Aaa... Tak, jasne, wchodz. - Weszlam do domu chlopakow, gdzie zobaczylam widok do ktorego sie przyzwyczajilam ale gdyby wszedl tam ktos obcy pomyslal by ze to jakis psychiatryk! A mianowicie byl tam Harry w bokserkach z zelkami w reku uciekajacy przed Niallem, Louis stojacy na stole i spiewajacy WMYB udajac ze marchewka to jego mikrofon. W tym domu chyba Liam jest najbardziej ogarniety bo on siedzial i ogladal... Toy Story!? ON NIE JEST NORMALNY!!! Jaki 19'latek oglada Tou Sotry?
Po jakis 5 minutach Lou zauwazyl ze przyszlam i zucil sie na mnie krzyczac 'Ohhh moja droga, jak ja za toba tesknilem. Jestes taka sliczne. Panowanie nad tym krolestwem bez ciebie to nie to samo' Udajac powaznego, co mu nie wyszlo i chwile po tym oby dwoje wybuchlismy smiechem. Louis zabral mnie do swojego pokoju, przycisnol do sciany i namietnie zaczol calowac.
*NASTEPNEGO DNIA*
Obudzilam sie u boku Louisa. OMG nie wrucilam na noc do osrodka.
-Louis, wstawaj... Lou, obudz sie!
-Hmmm..? - otworzyl lekko oczy, przyciagnol mnie do siebie i namietnie pocalowal, nie chcialam przerywac tego pocalunku ale musialam.
-Louis, nie wrucilam na noc do osrodka. Dyrektorka mnie zabije. Rozumiesz?
-Skarbie, nie dramatyzuj....
Po powrocie do osrodka odrazu poszlam do pokoju Oli i Klaudi. Na szczescie dyrektorki nie bylo wczoraj wieczorem w osrodku a pani Ania czyli nasz opiekunka powiedziala ze nie powie nic pani Wiolecie (dyrektorce) ze nie wrucilam na noc. Cale szczescie bo juz sie balam ze mnie uziemi i bede musiala siedziec zamknieta w pokoju przez nastepne dwa tygodnie.
*MIESIAC PUZNIEJ*
Do moich urodzin zostaly trzy dni, nie robie zadnej imprezy ale z okazji urodzin dostalam pozwolenia na noc po za osrodkiem. Juz chyba wiem gdzie spedze ta noc...
*DZIEN URODZIN*
Na 12:30 umowilam sie z moim marchewko zerca. Puzniej pewnie pujdziemy do niego i tam spedze cala noc.
*Oczami Louisa*
Do 17 musze przytrzymac Domi na miescie bo w domu chopacy beda konczyc urodzinowa niespodzianke dla mojej dziewczyny.
-Zgadnij kto? - zapytalem podchodzac do niej od tylu i zakrywajac oczy.
-Zgaduje ze Swiety Mikolaj - powiedziala swoim slodkim glosem.
-Skad wiedzialas? - zapytalem odwracajac ja przodem do siebie trzymajac rece na jej biodrach
-Tylko mikolaj pachnie marchewkami - zasmielismy sie oboje. Zatopilem swoje usta w jej slodkich i pelnych wargach.
*Oczami Domi*
Poszlismy do MSC (Milk Shake City) cala droge sie smielismy i wyglupialismy. Ale zapomnial... Zapomnial o moich urodzinach, byl rano na Facebooku i Tweeterze, powinien widziec. Okolo godziny 16:40 Lou zaproponowal zebysmy poszli do niego, tak tez zrobilismy. Kiedy weszlismy do domu bylo strasznie cicho, weszlismy do salonu a tam stali chlopcy, Ola, Klaudia i jakies 4 dziewczyny - zgaduje ze to dziewczyny chlopcow. Wszyscy krzykneli "NIESPODZIANKA!"
-Myslalas ze zapomnialem? - Zapytal Louis obejmujac mnie od tylu.
-No tak szczerze to... tak wlasnie myslalam.
-Gluptasie, ty lepiej juz nie mysl. Najlepszego skarbie. Wszyscy zlozyli mi zyczenia, teraz juz wiem kim sa te dzieczyny Danielle to dziewczyna Liama (wiem ze juz nie sa razem ale ja nadal ja lubie) Ashley to wybranka Harrego bardzo je polubilam. A dwie inne to Lily i Carly, czyli dziewczyny Nialla i Zayna, i tak szczerze to nie bardzo je polubilam. Impreza trwala do 5 nad ranem, poszlam razem z Lou do jego pokoju i odrazu zasnelam. Obudzilam sie okolo godziny 12 z wielkim kacem Louis jeszcze slodko spal, ubralam jego bluze i zeszlam na dol po jakies tabletki na bol glowy i wode. Na dole siedzial juz Harry.
-Hej. Co.. kac meczy? - zapytalam z usmiechem
-Taaa. Chcesz piwa?
-Nie, nie. Ja zostane przy wodzie. - Wzielma dwie tabletki i popilam woda. Wrucilam do pokoju, zrobilo mi sie slabo i polecialam na ziemie.
*Oczami Harrego*
Uslyszalem huk z pokoju Lou i Domi, pobieglam tam, zobaczylem Lou kleczacego nad blada Domi. Wyjolem telefon i zadzwonilem na pogotowie.
*Oczami Louisa*
Tak strasznie sie o nia balem. Stalismy wszyscy na korytarzu w szpitalu, robili Dominice jakies badania. Po jakiejs godzinie z sali wyszedl lekarz.
-Ktos z was to jej rodzina? - zapytal
-Jestem jej chlopakiem. Co z nia?
-Niestety... poronila.
___________________________________________
PRZEPRASZAM ze tak dlugo mnie nie bylo ale mialam male problemy. Ale o to wrucilam! Mam nadzieje ze ktos to czyta. <3 Kocham was. A no i jeszcze jedno zmienilam nazwe Twittera na @Got2_luvU

sobota, 29 września 2012

Part six.

Przepraszam za spoznienie ale szkola, no a teraz mam angine. ;/ Ale nie bede was zanudzac ENJOY. <2+1

*5 DNI PUZNIEJ*
*Oczami Harrego*
Moze powinienem ja przeprosic? To wkoncu ona uratowala mi zycie, a po drugie to dziewczyna Louisa, widac ze mu na niej zalezy.  Oni teraz wszyscy siedza w salonie I sie smieja, a ja? Siedze sam w pokoju I bije sie z wlasnymi myslami. Postanowilem ja przeprosic. Zszedlem na dol, siedziala przytulona do Louisa.
-Dominika, mozemy porozmawiac? – zapytalem niepewnie.
-Tak. – Wyszlismy do kuchni, usiadla na krzesle a ja na krzesle obok. Chwile siedzielismy w ciszy, ale postanowilem zaczac moje przeprosiny.
*oczami Domi*
-Przepraszam, naprawde przepraszam! Dziekuje ze mi wtedy pomoglas, jestem ci bardzo wdzieczny. Nie chcialem Cie wtedy nazwac cpunka. Przepraszam! - Czy Harry Styles wlasnie mnie przeprosil? Tak.
-Harry…
-Wybacz mi.
-Pewnie ze Ci wybaczam!
-Boze, nawet nie wiesz jak sie ciesze. – powiedzial I mnie przytulil.
Wieczorem zrobilsmy wypad do MSC, bylo super. Chyba nigdy w zyciu tyle sie nie smialam.
*Oczami Louisa*
Ciesze sie ze Dominika I Harry sie pogodzili. Przeciez to moja dziewczyna I moj najlepszy przyjaciel. Nie wiem co bym zrobil gdyba ta dwojka sie nie lubiala.

piątek, 14 września 2012

Nowy Rozdzial

Hej, to moze zacznijmy od tego ze tydzien temu wrucilam do domu. Nie mam zbytnio czasu na dodanie kolejnego rozdzialu, jest juz napisany. Dodam go w nastepnym tygodniu. <3 A tu tak dla was w prezecie moj maly brat LEO. <3

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Przepraszam

Zle napisałam pod ostatnim rozdziałem nie wróciłam jeszcze. Wracam 7 Września. <3 Wiec, rozdział będzie coś około tej daty. Polska mnie bardzo zainspirowała. <3 CZYTAJCIE TEGO BLOGA I KOMENTUJCIENOOO.

środa, 1 sierpnia 2012

Part Five


ENJOY <3

*oczami Domi*

Rano obudzil mnie Louis kiedy wstawal.
-Idziesz gdzies? - zapytalam widzac ze sie ubiera.
-Po sniadanie, co chcesz?
-To co ty - odpowiedzialam z wielkim usmiechem.
-Dobrze, bede za 10 minut. - i wyszedl. Po nie calych 10 minutach byl w pokoju, ja juz sie ubralam. Lou wszedl do pokoju z taca na ktorej znajdowal sie talerz z nalesnikami, drzem, syrop klonowy, bita smietana i sok pomaranczowy. Po zjedzeniu postanowilismy wrucic do domu chlopcow. Po 40 minutach bylismy juz na miejscu.
-Czesc! Boze gdzie wy byliscie? Martwilem sie o was! Nie dawaliscie znaku zycia! Cale szczescie ze juz jestescie! Nic wam nie jest? - Przywital nas zmartwiony Liam.
-Liam, uspokuj sie. - Powiedzialam ze spokojem
-Ale gdzie wy byliscie? - Znowu zapytal zmartwiony Li.
-Nie twoja sprawa! - warknol Lou
-Louis! To ze nie masz humoru nie znaczy ze mozesz byc dla wszystkich nie mily! Liam Ci nic nie zrobil! Wiec z laski swojej ogarnij sie i go przepros! - wtracilam
-Masz racje. Przepraszam Liam. - powiedzial juz spokojniej Lou.  Nie zdazylismy jeszcze wszystkiego opowiedziec, poniewaz do salonu wszedul Harry z nie zbyt milym przywitaniem.
-Oooo... Wrucil pan 'ja wiem lepiej' i jego cpunka!
-Nie mow tak o niej! - warknol Louis
-Bo co?
-Bo gowno! Nie mow! Nie masz prawa!
-No co? Moze powiesz mi ze nie cpala?  - Mialam dosyc, postanowilam sie wtracic.
-Owszem bralam! Ale ty gowno wiesz o moim zyciu! Nie wiesz co przeszlam!  A co ty moze lepszy? Powiedz wszystkim ze cpales! No dalej. Czekam... Co nie masz odwagi? To ja im powiem. Wasz cudowny Harry Styles jest cpunem! I co teraz powiesz? Co, juz nie pamietasz jak sie poznalismy? Jak uratowalam Ci zycie? Jak wiozlam Cie do szpitala bo przedawkowales? Jak przychodziles do Davida? Co, zapomniales?
-Przestan! - krzyknol - Nie masz prawa mnie oceniac!
-A ty masz? - nie odpowiedzial, pobiegl do swojego pokoju. Ja usiadlam na fotelu z oczami pelnymi lez i wpatrywalam sie w deszcz za oknem.

*oczami Louisa*

Probowalem pocieszyc jakos Domi ale ona tylko siedziala i patrzyla sie pusto w okno.
-Ide do siebie - powiedziala wstajac i ubierajac buty - odezwe sie puzniej Louis, pa chlopcy!
-Dominika, odprowadze Cie! - krzyknolem jak juz wychodzila
-dam sobie rade.
-ale ja chce isc z toba.
-No dobrze...
Szlismy, nie odzywala sie, wiedzialem ze teraz potrzebuje spokoju wiec sie nie odzywalem. Kiedy doszlismy na miejsce, dotknolem delikatnie jej policzka, pocalowalem ja - delikatnie i czule.
-Uwazaj na siebie kochanie.
-jasne, nie martw sie. - Odpowiedziala i pocalowala mnie namietnie
-Odezwe sie do ciebie jak dojde, mala.
-Bede tesknic.
-Ja bardziej.
-Kocham Cie - I znowu jej pelne, slodkie usta w namietnym pocalunku z moimi - Pa - dodala i weszla do srodka.

*Oczami Zayna*

Fajna ta Dominika... Boze co ja wygaduje? Przeciez to dziewczyna Louisa. Nie moze mi sie podobac! Louis by mnie chyba zabil. - karcilem sie w myslach. Nie potrafilem zapomniec o niej... O jej usmiechu, oczach... Ona jest idealna, sliczna, cudowna. Zrobie wszystko zeby byla moja. Musza sie rozstac, z JEGO winy, Louis musi zrobic cos co ja zaboli, wtedy pojawie sie ja... BEDZIE MOJA!!! - Wiem, wiem... Nie powinienem tak myslec, ale co mam zrobic skoro ona mi tak zawrucila w glowie? Jest idealna. Nie obchodzi mnie to ze moja przyjazn z Louisem moze sie skonczyc, ona jest tego warta. Ale, co bedzie jak ona mimo wszystko bedzie z Lou? Nie sproboje to sie nie dowiem!
__________________________________________________
PRZEPRASZAM ZA BLEDY! <3 No i mamy nastepny. Mam coraz wiecej wejsc, ale nie mam komentarzy. ;c
No wiec PLISSS LUDZIE KOMENTUJCIE!!! <3 Bede bardzo wdzieczna. ;* Moj Twitter Mrs_D_Tomlinson - podajcie swoj w komentarzu to bede was informowala o nowych rozdzialach. Nie wiem kiedy dodam nastepny, musze sie teraz pakowac bo za kilka dni do Polski na wakacje <3 Postaram sie napisac jeszcze przed wyjazdem. Wracam 7 Sierpnia wiec cos okolo tej daty powinnam dodac kolejny. <3 Noo i ostatnia informacja BRAK WENY, nie mam pomyslow - Inspiruja mnie troche inne opowiadania i piosenki chlopakow. No, to tyle. Do nastepnego <3

poniedziałek, 23 lipca 2012

Plissss

Czyta ktos tego bloga? Mam 118 wejsc i 1 komentarz. Wiec? Jesli czytasz prosze, zostaw jakis komentarz. <3

@Mrs_D_Tomlinson

part four


milego <3

*oczami Domi*
Wczoraj bylo bardzo milo kiedy poszlismy do Louisa. Obejrzelismy film, ktory Lou caly czas komentowal. Po filmie poszlismy wziasc wspolny prysznic. Louis nabral spora ilosc zelu i 8zmyslowo, delikatnie myl mi plecy zjezdzajac w dol. Dotykal moich posladkow, nog, szeptal mi czule slowka do ucha. Obrucilam sie do niego przodem i mylam mu tors, moje rece zjezdzaly nizej, jak doszlam do jego przyrodzenia, zaczelismy sie calowac. Bylo cudownie, do momentu kiedy do domu wrucili chlopcy. Zaczeli dobijac sie do lazienki wiec, skonczylismy nasze igraszki i wrucilismy do pokoju. Harry poprosil Louisa na rozmowe.
*Oczami Louisa*
Hazza powiedzial ze Dominika to nie dziewczyna dla mnie i ze nie jest taka jak mysle. Nie wiedzialem o co mu chodzi, olalem to i chcialem wrucic do Domi. Kiedy podeszlem pod pokoj w ktorym siedziala uslyszalem kawalek jej rozmowy przez telefon. Kiedy skonczyla weszlem do pokoju.
-Z kim rozmawialas? - zapytalem.
-Z nikim, nie wazne. - mowila zdenerwowana. Po 15 minutach blagan zeby mi powiedziala co sie stalo opowiedziala mi cala historie, jak jej mama zmarla i ze wtedy Domi zaczela cpac. Mialem przeczucie ze wlasnie o tym mowil Harry, tylko skad on to wiedzial? Poczekalem az Dominika zasnie i poszedlem do jego pokooju.
-Chodzilo Ci o to ze ona cpala tak? Skad wiedziales?
-Tak. Co ty myslisz ze ona z dnia na dzien przestala?
-Skad ku*wa wiedziales?! - Krzyczalem, nie mogelem sie powstrzymac
- Bo ja kiedys... - I wtedy Harry opowiedzial mi jak to bylo kiedy rozstal sie z Caroline i szukal pocieszenia w narkotykach.  -To narkomanka, naprawde nie jest dziewczyna dla ciebie. - skonczyl swoja opowiesc.
-I mowi to chlopak ktory cpal! - Szybko wyszlem z jego pokoju i poszlem obudzic Domi, pojechalismy do hotelu, nie mialem najmniejszej ochoty spac w jednym domu z Harrym.
-Czemu tutaj jestesmy? - zapytala Dominika, kiedy juz bylismy w hotelowym pokoju. i co ja mam jej powiedziec?
-Poklucilem sie z Harrym. Nie chce na niego patrzec. - powiedzialem calkiem szczerze, Domi widzac ze nie chce o tym mowic nie pytala juz o nic, dala mi soczystego i dlugiego buziaka na dobranoc, i jakies 15 minut po tym zasnela w moich ramionach.
_______________________________________________________________
Jesli ktos to wogule czyta, to przepraszam ze tak dlugo czekaliscie na tak zjebany rozdzial. Nie ukrywajmy to chyba najgorszy rozdzial! Ale mam nadzieje ze next bedzie lepszy <3 

czwartek, 19 lipca 2012

Sorry

Ehh, a wiec przepraszam. Nowy rozdzial nie pojawi sie tak szybko. Wiecie, wakacje... nie mam zbytnio czasu! Postaram sie dodac jak najszybciej <3

środa, 11 lipca 2012

part three



ENJOY <3
jest troche +18

*oczami Domi*
Dopiero kiedy wrucilam do domu, dotarlo do mnie ze zachowalam sie jak dziwka. Przespalam sie z chlopakiem, ktorego znam jeden dzien, wsumie to na pierwszej randce. Co on sobie o mnie pomyslal...
*Oczami Louisa*
Dopiero kiedy Domi poszla, dotarlo do mnie ze zle sie zachowalem. Przelecialem ja na pierwszej randce. Co ona musiala sobie o mnie pomyslec. Zadzwonie do niej...
-Halo? - uslyszalem jej cieply glos
-Czesc, to Lou.
-O! Hesj, co tam?
-Chcialem cie przeprosic i zapytac czy nie jestes zla za to rano, no wiesz...
-NIe Lou! To ja zaczelam Cie calowac...
-Ale ja zaczolem cie dotykac! - one nie moze sie o to obwiniac, to moja wina!
-Lou, nic sie nie stalo.
-napewno?
-napewno!
-a spotkamy sie dzisiaj?
-jasne.
-To gdzie i o ktorej?
-za 30 minut w parku kolo oxford College.
-do zobaczenia
-pa. - TAK! UDALO SIE!
~35 MINUT PUZNIEJ~
*Oczami Domi*
-Czesc, przepraszam za spuznienie. - powiedzialam dajac mu buziaka w policzek.
-Nic sie nie stalo. Slicznie wygladasz.
-Dzieki. Ty tez niczego sobie.
-To gdzie idziemy?
-nie wiem, gdzie chcesz.
-To chodz na spacer. - Spacerowalismy 15 minut. Potem Louis wsadzil mnie do swojego samochodu i odjechalismy. Po 15 minutach dojechalismy pod jakis budynek. Wjechalismy winda na 20 (ostatnie) pietro. Zobaczylam widok na caly Londyn. Tak pieknie wygladal. Lou objol mnie od tylu w pasie, obrucil przodem do siebie i lekkko pocalowal. Odwzajemnilam pocalunek.
*oczami Louisa*
Calowala mnie tak namietnie, zachlannie i z pozadaniem. Moje rece wodzily po jej calym ciele, jej jedna reka byla wplatana w moje wlosy a druga trzymala na moim torsie. W pewnym momencie oderwala sie ode mnie.
-Cos nie tak? - zapytalem zmartwiony. Widzialem ze cos jest nie tak, byl inna niz rano.
-Nie, tylko... - nie potrafila mi spojrzec w oczy. Zlapalem ja za podbrudek i podnioslem jej twarz, nasze oczy sie spotkaly, a ja ponownie zapytalem
-co sie dzieje?
-Bo ty pomysliesz sobie ze jestem dziwka, ze spie z kazdym, ale to naprawde nie tak. Ty jestes taki... Taki inny, mily delikatny. A ja... A ja sie... - zamilkla, ale ja dokladnie wiedzialem co chciala powiedziec. Czule i namietnie ja pocalowalem.
-Tez Cie kocham. - kiedy to mowilem lza splynela po jej policzku, otarlem ja kciukiem i pocalowalem Domi.  Odwzajemnila pocalunek. (Teraz bedzie scena +18) Oplotla nogi wokol mojego pasa. Jedna reka trzymalem ja za posladki a druga wplotlem jej we wlosy. Kolo nas stalo duze lozko, polozylem ja na nim i calowalem po szyji, zdjela mi bluzke a ja nie zostajac jej dluzny zrobilem to samo z jej bluzka. Po chwili oby dwoje bylismy bez ubran. Bawilem sie jej piersiami, co chwile bylo slychac jeki podniecenia. W pewnym momencie z jej ust padly slowa 'zerznij mnie tu i teraz'. Gwaltownie w nia wszedlem. Syknela. Po godzinie oboje, zmeczeni, opadlismy na lozko. Domi wtulila sie we mnie i zasnela. Przykrylem nas kocem, ktory lezal na lozku, pocalowalem ja i zasnolem.
*Oczami Domi*
Obudzilam sie w ramionach Louisa, usmiechnelam sie i chcialam wstac ale on zlapal mnie w pasie, przyciagnol do siebie i powiedzial
-Dzwonilem do dyrektorki twojego domu, powiedzialem ze jestem tata twojej kolerzanki i zostajesz u niej jeszcze jedna noc zeby dokonczyc projekt.
-Dziekuje, jestes kochany.
-A nagroda? - nachylilam sie i dalam mu buziaka. -tylko tyle?
-nie narzekaj!
*Oczami Louisa*
Ubralismy sie i pojechalismy do domu. Chlopakow nie bylo, byla tylko kartka 'pojechalismy do Twista, jak chcesz to przyjdz do nas. Harry xoxo' Postanowilem nie mowic tego Domi, chcialem spedzic z nia troche wiecej czasu.
-Skarbie, chcesz cos do picia, jedzenia?
-Mozesz nalac mi wody.
-A moze drinka?
-Mozemy sie napic. Obejrzymy jakas komedie?
______________________________________________________________________________
Troche dluzszy :) Dla was Kochane <3

sobota, 7 lipca 2012

Suprise

Tak dla was...
DOM CHLOPCOW Z 1D



Part two


#w Tym rozdziale sa sceny +18#

Milego Czytania Kochani ;*

* Oczami Louisa*
Domi zasnela w moich objeciach, nie chcialem jej budzic wiec polozylem sie spac kolo niej. Nakrylem nas kocem i zasnolem.
Rano wstalem, Dominika jeszcze spala, wygladala tak slodko. Patrzylem na nia tak dluzszy czas, po 15 minutach obudzila sie. Usmiechnelem sie do niej, a ona odwzajemnila usmiech. Pocalowalem ja w czolo. Lezelismy tak jeszcze chwile a ona... ona mnie pocalowala! Czule i niesmiale mnie pocalowala. Odwzajemnilem jej pocalunek. Objolem ja w pasie a ona usiadla na mnie okrakiem. Czulem sie wspaniale, calowala mnie czule, namietnie i z pozadaniem. Znalismy sie tylko jeden dzien a ona juz nie byla mi obojetna.

* Oczami Domi*
Jego rece wodzily po calym mojim ciele, czulam je pod koszulka. Nawet nie wiem kiedy louis przejol inicjatywe. Teraz to ja bylam pod nim a on calowal moja szyje, zdjol mi kosszulke i calowal moj dekold, piersi. Ja nie zostawalam mu dluzna i zdjelam jego koszulke, wodzilam rekoma po jego torsie. Wlozyl rece pod moje majtki, poczulam przyjemny dreszcz. [...] Opadlismy na lozko i wtulilismy sie w siebie.
______________________________________________________________________
Tak wiem, krotki... Nastepny bedzie juz nie dlugo. I postaram sie zeby nastepny byl dluzszy...
Przepraszam za bledy. <3 A noo i puzniej beda juz watki z reszta chlopcow. :*

A TU TAKIE FOTECZKI DLA WAS. <3






Just so you know...

Hej, Hej.
A wiec nowy rozdzial postaram sie dodac w weekend, a jak nie to najpuzniej we Wtorek. ;*

Mrrrr... Co za tyleczki <3 

wtorek, 3 lipca 2012

part one


Dziewczyny byly w domu dziecka, siedzialy u Domi w pokoju. Byla godzina 16:30, Dominika postanowila zaczac sie szykowac na spotkanie z Lou. Podeszla do szafy i wybrala ciuchy i Pomalowala sie.
*Oczami Louisa*
Ogladalismy telewizje, kiedy spojrzalem na zegarek byla 17 *Boze spuznie sie* pomyslalem. Poszlem do swojego pokoju ubralem sie szybko i wybieglem z domu. Pod kinem bylem juz o 17:50. Po 5 minutach przyszla Domi, pocalowalem ja w policzek, objalem w tali i weszlismy do kina. Wybralismy horror, w pewnym momencie zobaczylem ze Dominika sie boji, postanowilem ja przytulic.
*oczami Domi*
Kiedy Louis mnie przytulal czulam sie tak bezpiecznie. To nie mogla byc milosc, przeciez znam go zaledwie kilka godzin. A moze jednak... Nigdy nie czulam sie tak jak teraz. Jest taki inny...
Po filmie poszlismy do restouracji, bylo bardzo milo. Zamowilismy spaghetti. Po kolacji poszlismy na spacer.
- Gdzie mieszkasz? - zapytal Lou.
*Oczami Louisa*
- W domu dziecka, na Oxford Road - CO? Gdzie ona mieszka? Stanolem jak wryty. Nie wyglada na kogos z domu dziecka.
-Aaaa. muszisz tam isc?
- No tak. nie mam innego wyjscia.
-A mozesz zostac u mnie? - pokiwala tylko glowa na tak i usmiechnela sie szeroko. Pol drogi zastanawiala sie co ma powiedziec dyrektorce 'osrodka'. Bo domem nie moge tego nazwac.
-Powiem ze jestem u kolerzanki i ze robimy projekt do szkoly. - jak powiedziala tak zrobila. Dyrektorka jej uwiezyla, poszlismy do mnie. W salonie siedzieli chlopcy, przedstawilem im Domi.
* Oczami Domi*
Chlopcy byli bardzo mili... No moze oprucz Harrego, on sie do mnie nie odzywal, znam go ale nie wiem skad. Poszlam z Zaynem zapalic. Po 10 minutach wrucilismy do domu. Louis pokazal mi gdzie bede spala, mialam spac u niego w pokoju.
-Louis...
-Tak?
-pozyczysz mi koszulke do spania?
-jasne. - powiedzial po czym zaczol szukac czegos w szafie - masz, przebiez sie, zaraz wruce - powiedzial rzucajac we mnie koszulka.
Po 10 minutach Louis wrucil, uchylil lekko drzwi i zapytal
-moge wejsc?
-jasne, przeciez to twoj pokoj.
-Hahaha. no wsumie tak. W mojej koszulce wygladzasz lepiej niz ja.
-Dziekuje. usiadz- powiedzialam wskazujac na miejsce obok mnie.
Polozylismy sie i ogladalismy jakis film, w polowie zasnelam wtulona w Louisa.
________________________________________________________
Czy ktos wogule czyta mojego bloga?! Tak wiem, to niby dopiero poczatki ale chcialabym zeby wiecej osob go czytalo. Wiec PROSZE dajcie linki znajomym itp. <3 Bede bardzo wdzieczna. :)
Nastepny rozdzial doodam jak znajde czas, mam juz napisany. <3

@Mrs_D_Tomlinson FOLLOW ME <3

Prologue


W Londynie mieszka 16 letnia Dominika. Kiedy Domi miala 14 lat jej mama zmarla. Dziewczyna nie miala zadniej rodziny, jej ociec zostawil matke kiedy ta byla w ciazy.
Domi bardzo przezyla smierc matki, od tamtej pory jest zamknieta w sobie, nie mowi o swojich problemach, nie ufa ludzia. Chociaz wyglada na usmiechnieta i szczesliwa dziewczyne, wcale tak nie jest. Po smierci mamy, Dominika trafila do domu dziecka - tam zaprzyjaznila sie z Klaudia i Ola. Wychodzila z dziewczynami, miala chlopaka. Wlasnie miala... Po tym jak ja pobil, zostawila go.
Pewnego slonecznego dnia, po szkole, dziewczyny poszly na miasto. Idac po ulicy spotkaly znany Brytyjski zespól - One Direction. Klaudia i Ola byly fankami 1D, wiec szybko podbiegly do chlopcow po autografy i zdjecia. Louis zobaczyl ze Dominika siedzi sama na lawce. Postanowil do niej podejsc.
*Oczami Domi*
-Hej. Co ty tak sama siedzisz? -uslyszalam obcy glos. Podnioslam glowe. WOW wlasnie mowi do mnie sam Louis Tomlinson, polowa dziewczyn chcialaby byc na mojim miejscu a ja... mi to obojetne, chlopak jak chlopak.
-Moje kolerzanki wlascie obsciskuja sie z twojimi kolegami.
-Aaahaa.. a ty nie chcesz?
-Przytulac sie do was? Jakos nie bardzo.
-Nie lubisz nas? - zapytal z udawanym fochem
-Nie to nie tak. ja poprostu...
-Nie tlumacz sie - przerwal mi. - A moze wyjdziesz ze mna do Kina?
-Czemu nie.
-To pod kinem o 18, bede czekal.
-pa.
-pa.

TAKI BONUSIK
Tu Macie zdjecia dziewczyn. Tak zebyscie wiedzialy jak wygladaja <3
DOMINIKA
KLAUDIA

OLA



ONE DIRECTION

Liam, Louis, Zayn, Harry, Niall

________________________________________________________________
A wiec jest juz prolog. Rozdzial pierwszy postaram sie dodac jak najszybciej <3

@Mrs_D_Tomlinson FOLLOW ME

poniedziałek, 2 lipca 2012

Welcome

A wiec, to moj pierwszy blog. Zalozylam go bo... nudzi mi sie? Tak wlasnie jest. Z nudow zalozylam bloga i nie powiem, nie idzie mi to najlepiej. Prologa wstawie na dniach. Postaram sie dzisiaj ale mam gosci i raczej nie dam rady.

Follow me @Mrs_D_Tomlinson