wtorek, 5 lutego 2013

Jest! Nowe....

Zapraszam na nowe opowiadanie. <3 <3 <3

Nooo hej

Co wy na to zebym napisala kolejne opowiadanie?
Wiem ze moja 'Directionerka z Warszawy' jest za. Ale jedna osoba to nie wszystko. Wiec czekam na wasz odzew. Mam nadzieje ze chociaz 3 osoby sie odezwa <3


Jesli macie jakies pytania to pytac na Asku DomiiAsiaB lub na Twitterze @Got2_luvU <3


Domii <3

sobota, 26 stycznia 2013

epilog


Od autorki: Wszystko kiedys sie konczy, tak samo jest z tym opowiadaniem. Zaczynajac je pisac myslalam ze bedzie trwalo dluzej, niestyety to juz koniec.
Muzyka: http://www.youtube.com/watch?v=nvfejaHz-o0

*Oczami Domi*
Minelo pare lat pd kad poznalam chlopakow. Terazm mam 21 lat i jestem w 6 miesiacu ciazy. Co z One directon? - to smutna historia. Niestety, Niall nie zyje, razem z Ola i ich malutkim synkiem Williamem zgineli w wypadku. Harry, po rozstaniu z Ashley wrucil do nalogu - narkotyki - to one go zabily. Zayn po smierci Alys, ktora zginela w wypadku razem z Niallem, Ola, i Willem, wrucil do Bradford, nie ma z nim wogule kontaktu. Ja i Louis staramy sie utrzymac jak najlepszy kontakt z Liamem, Danielle i ich piekna coreczka Katy.
________________________________
To tyle, chce pisac kolejne opowiadanie, ale nie wiem jeszcze.

piątek, 11 stycznia 2013

Part thirteen


*Oczami Domi*
Wybudzilam sie 3 miesiace temu, jestem z Lou szczesliwa, tak jak wczesniej. Zayn ma dziewczyne, nazywa sie Marina i beda mieli dziecko z czego Zayn nie bardzo jest zadowolony. Klaudia, moja kolezanka z domu dziecka wyjechala do Ameryki, wiec teraz spedzam duzo czasu z Ola, moze nie tyle co ja a Niall. Tak, nasz Nialler i Ola maja sie ku sobie.
Dzis robimy ognisko bedzie Ola, Danielle, Ashley, beda tez oczywiscie chlopacy, ja no i Marina... Ognisko trwa juz 40 minut a Mariny jak nie bylo tak nie ma... Moze to i dobrze chyba nikt jej tu nie lubi, no moze oprucz Zayna.
*Oczami Mariny*
Jestem juz spuzniona a ten debil ciaagla mi gada ze mam do niego wrucic. Wiem ze to jego dziecko, ale wiem tez ze Zayn ma pieniadze a Brian nie!
*Oczami Zayna*
Siedzielismy przy ogniski czekajac na Marine. Wiem ze nikt jej tu nie lubi, a prawda jest taka ze gdyby nie byla ze mna w ciazy juz dawno bym sie z nia rozstal ale trzeba brac odpowiedzialnosc za swoje czyny. Ktos zadzwonil do drzwi, myslac ze to Marina poszedlem otworzyc, przed drzwiami stal chlopak, mniej wiecej w moim wieku.
-Ty jestes zayn?
-Tak, a ty to?
-Brian, byly chlopak Mariny i ojciec jej dziecka. -COOOOO!? - chcialem Ci to tylko dac. - dal mi plyte i wyszedl. O czym on pierodli przeciez to ja jestem ojcem.. Przesuchalem plytke, na niej jest nagranie jak Marina potwierdza ze to on jest ojcem jej dziecka. Kiedy ona przyszla poklucilismy sie i rozstalismy.
*Oczami Oli*
Juz wszyscy siedzielismy przy ognisku, Niall podszedl do mnie i szepnol ciche "chodz ze mna" usiedlismy na bujanej lawce z drugiej strony ogrodu.
-Ola...
-tak?
-bo ja... kocham Cie - nasze usta zlonczyly sie w namietncy pocalunek i zadne z nas nie chcialo go przerywac.
*Oczami Domi*
Pojechalam z Lou na zakupy, tam spotkalismy moja kolerzanke ze szkoly, Alys (czytaj Alis), zaprosilismy ja dzisiaj do nas, co oznacza kolejna impreze. Musimy sie ogarnac z tymi imprezami bo to juz lekka przesada.
CZAS IMPREZY
*Oczami zayna*
Siedzielismy wszyscy w salone czekajac na Alys. Kiedy przyszla zaczela sie zabawa, nie poweim Alys jest sliczna dziewczyna. Kiedy wszyscy byli juz po paru drinkach Louis zaproponowal gre w butelke, po paru kolejkach wypadlo na mnie.
-Idz z... Alys! na gore macie pol godziny a kazde z was musi miec co najmniej 2 malinki.
*Oczami Domi*
Od tamtej imprezy minely 3 miesiace Zayn i Alys sa ramem, Niall z Ola tworza cudowna pare, Danielle z Liamem maja maly kryzys ale wieze ze im sie uda. Harry jest z Ashley a Louis... ze MNA!

____________
To juz ostatni rozdzial, nie dlugo epilog.

Alys



Ashley - dziewczyna Harrego

Marina

Brian





poniedziałek, 31 grudnia 2012

part twelve


*Oczami Domi*
Lezalam na lozku, ubrana w biala bokserke i czarne shorty, sprawdzajac Twittera. Kiedy nagle ktos wszedl, byl to LOUIS!? Tak, to Louis... Wstalam szybko zeby zapytac co chce ale nie bylo mi to dane bo Lou przyssal sie do moich ust. Tak bardzo za tym tesknilam, odwzajemnilam pocalunek [...]. Obudzilam sie sama w lozku, ale dobrze pamietam ze zasypialam z Lou, szybko sie zerwalam. Na stoliczku lezala kartka od Lou "Dziekuje za ta noc, bylo wspaniale. Do zobaczenia na sniadaniu. Twoj Lou xoxo". Kiedy dotarlo do mnie co tak naprawde sie stalo, nie widzialam sensu z zyciu, weszlam do lazienki, z kosmetyczki wyjelam woreczek z bialym proszkiem i odrazy wzielam calosc, to nic nie dalo. Wyjelam z tej samej kosmetyczki zyletke, usiadlam na zimnych kafelkach i przylozylam ja do lewego nadgarstka.

*Oczami Harrego*
Wchodze do pokoju Domi, widze ja lezaca w lazience. Jest blada, nie oddycha, zadzwonilem szybko na pogotowie...
Siedzielismy wszyscy przed sala w ktorej robiono jakies badania Dominice. Z sali po jakiejs godzinie wyszedl lekarz.
-Ktos z was jest rodzina Dominik?
-JA! - zerwalem sie szybko z krzesla
-Dominika jest w ciezkim stanie, przedawkowala narkotyki a oprucz tego jej proba samobojcza... Jest w ciezkim stanie, nie moge zagwarantowac ze przezyje. - Lzy mi sie laly strumieniami, jak to niewiadomo!? Kurwa! Ona ma zyc, nie moze umrzec!

*Oczami Louisa*
Jest juz w spiaczce trzeci tydzien. Zayn wyjechal do Bradford, a ja odwiedzam ja codziennie i mowie jak bardzo ja kocham.
To juz drugi miesiac, nie daje rady, to wszystko mnie przerasta. A Zayn, ma to w dupi! I czy to jest milosc!?
Dzisiaj mija dokladnie rok odkad ja i Dominika sie poznalismy. Bardzo chcialem zeby to wlasnie dzisiaj sie obudzila. Trzymalem ja za reke mowiac jak bardzo tesknie i ja kocham. Ruszyla reka! ONA RUSZYLA REKA! Boze, otwiera oczu! Zyje, ona zyje!
-Dominika... - przytulilem ja z calych sil
-Louis? - zapytala niepewnie jak by miala jakies obawy ze ja to nie ja.
-tak, pamietasz mnie?
-jasne, przeciez jestes moim chlopakiem - Ona nie pamieta nic co stalo sie na kilka tygodni przed tym 'incydentem'. Chcialem cos powiedziec ale do sali wbiegl Harry.

___________
krotki, ale jest

środa, 26 grudnia 2012

Larry

No to tutaj taki bonusik, Larry <3


awww. slodziaki

 



 i co!? Ze niby Larry nie istnieje?